Małgorzata Szewczyk, trenerka personalna, zdjęcie wykonano w otoczeniu choinek, foto: Kamila Paradowska
Opublikowane 0Kategorie Dieta, Zdrowie

Czy zdarzyło Ci się zjeść kalendarz adwentowy w jeden dzień? Wydobyć wszystkie słodkie czekoladki ze środka i pochłonąć łapczywie jednego wieczoru? Nawet jeśli mamy ten grzech na sumieniu – są jeszcze gorsze, które powodują, że nasze święto przeradza się w niekończący się festiwal objadania. A jednak – można też świętować i nie utyć w ogóle. Jak?

Tajemnica nietycia w święta

Uwaga, mówi to dietetyk: świąteczny czas jest po to, żeby cieszyć się jedzeniem, nawet w nadmiarze. To czas, w jakim nie należy myśleć o diecie i treningach, a o rodzinie, przyjemnościach płynących ze smaku i zapachu świąt. To czas na kulinarną ucztę. Nawet, jeśli w rezultacie tuż po trzech dniach obfitości nieco poluzujemy paski, konsekwencje będą niemal niezauważalne. Dodatkowy kilogram lub dwa jesteśmy w stanie dość szybko zgubić.

Nie jest też wcale łatwo tak szybko przytyć. Żeby dodać sobie 2 kilogramy trzeba zjeść 15 tys. kcal ponad swoje zapotrzebowanie. Oznacza to ok. 21 tys. kcal przez trzy dni świąt. To sporo, a trzeba brać pod uwagę jeszcze jeden ważny wątek. Duża część nadmiaru kilogramów to wcale nie tłuszcz, który zostanie z nami na dłużej, a niewydalone resztki jedzenia, nagromadzona woda, oraz glikogen.

Tajemnica tycia

Jest oczywiście jedno „ale“. I teraz proszę o szczerą odpowiedź: „Ile trwają Święta Bożego Narodzenia?“. Trzy dni? Na pewno?

Kilka lat temu badacze z The New England Journal of Medicine przebadali 3000 tysiące dorosłych z trzech krajów świata – Niemiec, USA i Japonii. Każdy z nich ważył się codziennie przez rok, a dane do centrum badań przesyłali przez internet podłączony do ich wagi wyposażonej w Wi-fi. Okazało się, że ludzie nie tyli wcale w święta, a najmocniej przybierali na wadze… na dwa-trzy tygodnie przed świętami. Wzrost masy ciała trwał także kilka dni po świętach i łącznie wynosił 0,5% ich wagi.

Oznacza to, że czas, który identyfikowali jako święta znacznie się wydłużył, że zwykle szybciej ulegali pokusie nadmiernej konsumpcji. A zasada bilansu energetycznego jest prosta. Aby przytyć, musisz dostarczać organizmowi więcej kalorii, niż wynosi twoje dzienne zapotrzebowanie.

Często spotykam ludzi, którzy wytrwale trenują, wybierają w miarę zdrowe produkty, stosują się do prozdrowotnych zaleceń, a umyka im najistotniejsza kwestia: jedzą po prostu za dużo. Jest to nierzadko jedyny błąd, który uniemożliwia redukcję wagi oraz powoduje tycie. Nic dziwnego, zważywszy na to, że pisząc ten artykuł w środku listopada codziennie mijam w moim sklepie spożywczym wielką choinkę równo ułożonych czekoladek. Już jest. Czy skoro już jest, to już można świętować?

Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś od czasu do czasu pozwolił lub pozwoliła sobie na małą przekąskę. Pamiętaj tylko aby nie przekraczać dziennego zapotrzebowania. Zrozumienie tej zasady pozwala minimalizować presję. Możesz mieć ciastko i zjeść ciastko, pod jednym warunkiem – jesteś zdrowy i nie przesadzisz z ilością. W myśleniu o świątecznym jedzeniu niewątpliwie pomaga też właściwe rozumienie idei Świąt Bożego Narodzenia, którego sens mieści się m.in…. w oczekiwaniu.

zdrowe posiłki na święta

Nie zapomnij o przyjemnościach

A co, jeżeli jakimś cudem udało ci się przekroczyć 21 tysięcy kalorii w 3 dni? Zapewne wiesz już z różnych stron, że powinieneś robić kardio na spacerze (komu się chce, przecież mamy tylko 3 dni odpoczynku, a niektórzy pracują fizycznie przez cały rok). A może jednak wstawać od stołu i robić po cichu przysiady, pić wodę na umór i liczyć każdy okruch na talerzu? Lepiej zaplanować sobie w tym czasie coś znacznie przyjemniejszego.

Udany seks pozwala zachować zdrowie, przeżyć miło czas z kimś bliskim i jest także najprzyjemniejszym sposobem na pozbycie się nadmiaru zjedzonych kalorii. Naukowcy z uniwersytetu w Kanadzie obliczyli, że w trakcie seksu tracimy średnio od 3 do 4 kalorii na minutę. Dla porównania – podczas spaceru spalamy średnio 4 kalorie na minutę. Całowanie się pozwala nam spalić około 70 kcal na godzinę, a orgazm to około 80 kcal. Sumując: podczas 30-minutowej sesji przyjemności jesteśmy w stanie spalić nawet 200 kcal.

Seks, oprócz spalonych kalorii, wpływa pozytywnie na wiele innych aspektów zdrowia. Bardzo ważnym aspektem – w kontekście wagi – jest zmniejszenie poziomu stresu, który wpływa niekorzystnie na proces odchudzania. Badania wykazały, że stres nieodłącznie wiąże się z większą liczbą przyjmowanych kalorii.

Czyż to nie ciekawa alternatywa na święta?

Podsumowując: konsumpcyjny styl życia zawsze będzie podsuwał nam mało zdrowe scenariusze. Co robić? Świętować świadomie, żeby nie wyszło, że opychamy się cały czas, a normalnie jemy tylko „od święta”. No i kochajmy się!

Zdjęcie Małgorzaty Szewczyk: Dobra Treść, ilustracja: www.rawpixel.com

Jestem trenerem personalnym. Pomagam ludziom korygować wady postawy ciała, budować masę mięśniową i spalać tkankę tłuszczową. Sportowców przygotowuję kondycyjnie i motorycznie do konkretnych dyscyplin sportowych.